Atakujący. Miejsce 5. - Ivan Zaytsev
Miejsce 5. - Ivan Zaytsev.
Wybitny syn wielkiego ojca, legendy radzieckiej siatkówki i pozycji rozgrywającego. Wybitny, a jednak - można było oczekiwać od tego zawodnika więcej. Absolutna gwiazda ligi włoskiej, gwiazda rozgrywek międzynarodowych, w których jednak nic nie wygrał - w jego dorobku nie ma nawet srebrnego medalu Ligi Światowej, nawet brązowego medalu Ligi Mistrzów... Najlepszy w grach reprezentacji był chyba na Pucharze Świata 2015 (wtedy kiedy doprowadził naszych do rozpaczy, gdy Włosi ich wyeliminowali po 11 wygranych z rzędu meczach) i rok później na olimpiadzie w Rio, gdy z Juantoreną, Gianellim i spółką doszli do finału, a także jako najlepszy atakujący Ligi Światowej w 2013 r.
Jedak ogólnie rzecz biorąc trzeba mu przyznać, że naprawdę jak mało który atakujący topową formę utrzymywał przez całą dekadę, może z lekkim wskazaniem na początek lat "dwutysięcznych dziesiątych" z jego nieposkromioną młodzieńczą dynamiką i lekkim regresem od 2018 r., gdy sam wybrał przeprowadzkę do Modeny bojąc się o miejsce w składzie Perugii. Zresztą, ta buchająca testosteronem i adrenaliną dynamika była cechą charakterystyczną jego gry - pod względem siły ataku był chyba drugi w tym dziesięcioleciu po G. Grozerze. Nawet gdy udało mu się postawić blok na odpowiednim zasięgu, mało którego nie potrafił przebić, a jego trafionej zagrywki właściwie nie sposób było przyjąć porządnie z prawdopodobieństwem większym od 1/4. Popatrzcie sami: Ivan Zaytsev - najlepsze akcje .
Wyważenie tej wielkiej dynamiki z techniką, którą naprawdę miał na świetnym poziomie (z powodzeniem grał też jako przyjmujący, wcześniej grywał jako rozgrywający i zdaje się też jao środkowy), było właśnie jego problemem: w kluczowych momentach wielkich turniejów adrenalina i siła czasami niosły go tak bardzo, że popełniał błędy, czasami seriami, co ciągnęło jego drużynę w dół... To negatywnie rzutuje na jego ogólną ocenę. Choć trzeba przyznać, że nie oszczędzały go kontuzje - jak ta ciężka, która wyeliminowała go z Mistrzostw Świata w Polsce w 2014 r., gdzie Włosi grali do tego momentu naprawdę dobrze, a on w tamtej formie był kandydatem na wielką, może największą gwiazdę tamtej imprezy.