Rozgrywający. Miejsce 3. William
Miejsce 3. Uwaga - geniusz! William Peixoto Arjona (Brazylia)
Określenie geniusz pasuje do niego jak do mało kogo - bo William, może jak nikt inny, potrafił zagrać każdą piłkę z wszystkiego. Kolejny z grupy brazylijskich "dinozaurów", których niezwykłego talentu i umiejętności Świat przy odrobinę mniejszym szczęściu mógł w ogóle nie ujrzeć, ze wzgędu na pozycję w międzynarodowym volleyu, jaką miało pokolenie brazylijskich wielkich. Bo za czasów Williama w reprezentacji Brazylii grali Mauricio Lima i Ricardo Garcia, a potem Bruno Rezende i Raphael: w tej sytuacji niższy wzrost (185cm i tylko 295cm w bloku) stawiał go na straconej pozycji. Choć już w 2005 r. został po raz pierwszy najlepszym rozgrywającyum ligi brazylijskiej, to tak naprawdę wybił się po powrocie z Argentyny do brazylijskiej Sady Cruzeiro, gdy seryjnie zaczął być uznawany najlepszym wystawiającym w klubowych rozgrywkach w Brazylii i Ameryce Południowej, a potem i na świecie; a w 2011 r. miał już 32 lata.
Wielkie sukcesy zatem wreszcie przyszły, potwierdzając tezę, że w ostatniej dekadzie doświadczenie i wyczucie, które rozgrywana wagę jący nabierają przez lata gry są bardziej w cenie niż walory fizyczne, a wystawiający "na centymetry" i potrafiący znajdować nieszblonowe rozwiązania, pozostawiające blok przeciwnika w nieustannej niepewności, gdzie będzie zagrana piłka, są na wagę złota. Trzy klubowe tytuły mistrza świata, a indywidualnie czterokrotna nagroda dla najlepszego rozgrywającego tej imprezy, w tym raz MVP, były ukoronowaniem tych kilku lat, w których William nie miał sobie równych, a europejscy potentaci na czele z Zenitem Kazań pozostawali za każdym razem bezradni w pokonanym polu.
Rzeczywiście, można wpaść w poczucie bezsilności, gdy rozgrywający jest tak wyśmienity technicznie, ma palce tak wyćwiczone, nadgarstki tak plastyczne, a ramiona z tak doskonałą propriocepcją, że jest w stanie zagrywać piłki do każdej strefy wbrew ukierunkowaniu własnej pozycji ciała przy dojściu do piłki. Dodatkowy bonus dla Williama stanowiła jego nietypowa budowa ciała, sprawiająca wrażenie nieco krępej na tle otaczających gigantów i specyficzna, trudna do określenia ale przy tym też analizy motoryka. Wszystko to sprawiało wrażenie jakiegoś krasnala wykonującego magiczne sztuczki, zgodnie zresztą z całkiem słusznie nadanym Williamowi przydomkiem.
Wspomnieć trzeba też jeszcze właściwą tylko jemu, dziwnie natruralną umiejętność i gotowość do grania do krótkiej sposobem dolnym oraz ukoronowanie kariery reprezentacyjnej znakomitymi zmianami dla Bruno Rezende na mistrzostwach świata w 2018 r., zwłaszcza w meczu z Rosją, gdzie Brazylia była już w dużych tarapatach oraz Serbią, gdzie pojedynczym blokiem na Ivoviciu odebrał przeciwnikom ostatecznie chęć do gry.