Środkowi bloku. Miejsce 4. - Artiom Wolwicz...
Miejsce 4. Artiom Aleksandrowicz Wolwicz (Rosja)
Zdaję sobie sprawę, że ten wybór, podobnie jak miejsce piąte, jest dość kontrowersyjny. Jak to - przecież było tylu środkowych zncznie lepszych technicznie, skoordynowanych ruchowo, skutecznych w ataku niż sprawiający wrażenie niezdarnego (i rzeczywiście takim będący, jeśli chodzi o pewne elementy gry) Wolwicz?
Tę nominację należy jednak, podobnie jak Nowakowskiego, postrzegać trochę symbolicznie i zważywszy krajową konkurencję; można pół żartem - ale tylko pół żartem powiedzieć, że kto przebije się do pierwszego składu reprezentacji Rosji, która słynie z wielkiej konkurencji środkowych właściwie od zawsze (tylko w ostatnich dziesięciu latach: Jegorczew, A. Wołkow, Kazakow, Kuleszow, Apalikow, Kurkajew, Własow, Jakowlew, Gucaluk, Aszczew), ten jest też od razu w piątce środkowych świata - a Wolwicz był tu w skali dekady rzeczywiście drugi pod kątem liczby występów/ciągłości gry w kadrze po Muserskim.
Suweren bloku europejskiego klubowego dominatora w latach dwutysięcznych dziesiątych - Zenitu Kazań, z którym dwukrotnie wygrał Ligę Mistrzów będąc raz wybieranym do najlepszej szóstki tej imprezy, ale mało kto pamięta, że europejski czempionat wygrał też w 2013 roku sensacyjnie z Lokomotiwem Nowosybirsk. Szczyt jego kariery to jednak chyba lata 2016-2017 kiedy nie tylko triumfował z Zenitem na wszystkich arenach, ale przede wszystkim został wybrany do najlepszej szóstki turnieju siatkarskiego na olimpiadzie w Rio de Janeiro, a rok później - w mojej opinii - winien dostąpić podobnego zaszczytu na Mistrzostwach Europy w Polsce w 2017 r. , które zresztą z Rosją wygrał.
Jako się rzekło, gdyby w siatkówce były oceny za styl, Wolwicz nie miałby szans znaleźć się w naszym rankingu. Jednak na szczęście liczy się przede wszystkim skuteczność, choć ośmielę się powiedzieć, że atak Wolwicza jest całkiem efektowny - chwytane na wysokim pułapie piłki dzięki wielkiemu zasięgowi (212cm i 352cm w ataku) był często w stanie ściągać zaginając mocno rękę w łokciu, a że rękę miał dosyć szybką, gwoździe w drugi metr nie należały dotychczas w jego wykonaniu do rzadkości. Oczywiście, gabaryty jego sylwetki określały też geometryczne ograniczena dla jego form zbicia, które wyznaczał raczej zasięg i powiązana z nim możliwość opóźnienia uderzenia oraz siła (razy długaśne ramię), niż dobra kontrola kierunku i dobór rozwiązań technicznych. Te same przyrodzone cechy czyniły go też jednak wręcz straszliwym w bloku, w którym wykazywał się dużą skutecznością i łatwo zniechęcał zawodników próbujących stosować "kiwki". To prawda, Leon, Anderson, Michajłow bombardowali pole przyjęcia przeciwników z wielką mocą często punktując bezpośrednio, ale wielki Zenit Kazań punktował nie rzadziej wieżowym blokiem po słabszym przyjęciu konkurentów.
A teraz - krótka instrukcja użytkowania młotka.