II. Libero
Na "drugi ogień" idą libero. Nie popsuję chyba całego napięcia jeśli powiem, że ta pozycja była zdominowana przez jednego zawodnika, na poziomie dość nieosiągalnym dla rzesz libero świata. (Kto nie wie, o kogo chodzi, niech zaczeka do końca rankingu!). Były tu jednak też postaci o statusie odrębnym w panteonie zawodników tej pozycji, zapisujące wspaniałe karty w historii dyscypliny. Wśród całego peletonu za ich plecami, dość nieoczekiwanie w trakcie dekady, gdzieś chyba ok. roku 2013-2014 zaczęła się dokonywać zmiana "paradygmatu" jeśli chodzi o styl gry: zamiast wszechstronnych libero, w skali umiejętności różniących się przede wszystkim umiejętnością amortyzowania bomb i osiągnięciami w wyciąganiu piłek beznadziejnych, zaczęli się pojawiać zawodnicy, u których liczy się przede wszystkim statystyka przyjęcia, których grę znamionuje minimalizacja liczby ruchów i większa spekulacja jeśli chodzi o to, gdzie warto stać i czego warto dotykać. Najbardziej klasycznymi przykładami są tu chyba Paweł Zatorski i Brazylijczyk Thales. Rok-dwa wcześniej zaczęła się też pojawiać w grach na najwyższym poziomie specjalizacja, "libero od przyjęcia" i "libero od obrony". Ci libero nowego typu mogą w kolejnych latach zmieniać obraz gry i detronizować starych tuzów na tej pozycji.